Serio. Cały ten serial wygląda jak przeniesiony z jakiegoś wattpadowego romansidła. Historia głównych bohaterów, intrygi itd itd, ale nie mając wielkich oczekiwań można obejrzeć dla zabicia czasu. Pomimo (moim zdaniem) strasznie drewnianej aktorki grającej główną rolę. Chyba wszystkie drugoplanowe postacie ja przyćmiły.
I w momentach gdy jest zdenerwowana, zamiast krzyczeć, mówi jeszcze spokojniej xD
I gdzie jej rodzina? Coś mi umknęło, czy nie stać było ekipy na zatrudnienie kogoś i dopisanie im ról rodziny głównej bohaterki? Tam jest tak mało postaci, że to aż sztuczne! Nawet statystów w większości scen nie ma. Od kiedy Chiny takie wyludnione?
Ostatnie odcinki męczę od tygodni. Nawet na przyspieszeniu na Netfliksie akcja się ciągnie. Dawno nie oglądałam tak słabo zrealizowanej dramy. Nie polecam.