Niestety zasnęła gdzieś pod koniec filmu, więc mógłby ktoś mi napisać jak się skończył?
Aleksandra i Aleksander wycofali się z rady cmentarza pojednania.
Zmarła ta urocza, starsza, samotna pani - Erna Brakup.
Zaręczeni pojechali razem do Włoch. Tam zginęli w wypadku samochodowym.
Zostali pochowani na cmentarzu na Litwie (o ile się nie mylę)...
To był chyba zresztą taki morał - żeby nie przenosić ciał, niech leżą, gdzie przyszło im zginąć, nie robiąc z tego jakiegoś wielkiego problemu i mecyj z przenosinami.
Ta stricte litewska wieś rozpościerająca się w tle nagrobków to Neapol, a ta psia górka za nią to Wezuwiusz.
Czyli tak, Litwa. Za ostrą bramą w lewo.
Nawiązano tutaj dość bezpośrednio do powiedzenia 'zobaczyc Neapol i umrzeć' (Vedi Napoli e poi muori), przypisywane Goethemu, a które bohaterka również wymawia w trakcie filmu. Cała scena jest też dość ironiczna (giną w końcu przez kumaka), również ze względu na fakt, ze oboje zostają pochowani w jeszcze bardziej obcej dla siebie ziemi. Przekaz jest prosty - dajcie zmarłym spokój.
... (wisi im gdzie leżą. Problem widzą tylko żywi.).