... w takim dziwnym błogo-nostalgicznym nastroju zostawia człowieka po wyjściu z kina, plakat zapowiada drugie Wszystko wszędzie naraz, a tu wprost przeciwnie, baśniowo, opowieściowo, snujowo, bardzo przyjemy seans
A te rozmowy dżinna z główną bohaterką starożytnymi językami, czy ogólnie sporo egzotyki kulturowej w filmie... Za chiny ludowe bym się tego nie spodziewał w tym obrazie. To było tak dziwne przeżycie... Brakowało mi jedynie tych kilkunastu dodatkowych minut; nawet ciężko mi opisać jaki to jest dokładnie gatunek filmowy: baśniowy melodramat fantastyczny?
Wlasnie wyszlam z kina... czuję sie wlasnie tak błogo nostalgicznie... trudno będzie wrócic do codziennosci ;) To film mysle do okreslonego typu widza. Mi się bardzoooo podobal!