Świetne pokazanie prostej historii która ma miejsce wszędzie na świecie od zawsze...jednak sposób w który zostało to pokazane nie zostawił na mnie suchej nitki - rzadko piszę jakiekolwiek recenzje ale ten film poruszył mnie do szpiku kości, pewnie dlatego że pomysłowe i bezbłędnie przemyślane wykonanie wraz z genialnym warsztatem scenariusza i reżyserii bez żadnych wpadek zadziałało na mnie poruszająco - drugą dobę myślę o tym filmie a rzadko mi się coś takiego zdarza. Są filmy bardziej złożone, są bardziej subtelne ale całość "Serenity" czyli ból, cierpienie, niemoc młodego człowieka owinięta w tę cyber-tropikalną bryzę chyba nigdy w żadnym z filmów które ostatnio widziałem nie przybrały dla mnie tak piorunującego i pchającego do refleksji efektu. Dla mnie ten film to sleeper ostatnich lat, a takie lubię najbardziej. Zapewne nie zdobędzie żadnej nagrody, nikt go nie zauważy a jest na poziomie najambitniejszych osiągnięć ostatnich przynajmniej 10 w kinematografii.