Dawno nie oglądałem filmu, w którym miałbym tak duże problemy ze zrozumieniem słów bohaterów. Może to kwestia tego, że nie oglądałem go w kinie tylko w domu z "telewizorowymi" głośnikami.
Na pewno nie jest to kwestia, tego że duża część dialogów jest w języku ślązaków, czy po niemiecku, bo oglądałem już filmy, w których posługują się tą gwarą i nie miałem problemu ze zrozumieniem. Znam również bardzo dobrze niemiecki i co ciekawe, chyba częściej rozumiałem kwestie w języku niemieckim niż te po polsku.
A poza tym film na plus. Fajnie, że sięgnęli po ciekawą historię Banasia, szkoda, że tak "forsowali" pokazywanie cycków Szymczak, ale ogólnie jest nieźle.
Jeśli oglądałeś na HBO to normalnie poprzez kablówkę można włączyć napisy do całego filmu, wyświetlają się praktycznie przy wszystkich dialogach. Inaczej pewnie bym nie dotrwała do końca.. :P
Ja właśnie oglądałem na HBO poprzez kino domowe i nie miałem problemów ze zrozumieniem. Co innego Pitbull. Nowe porządki tam bełkot gonił bełkot, a już szczególnie Andrzej Grabowski, który o dziwo jako Ferdek Kiepski gada normalnie.
Polskie filmy praktycznie bez wyjątku powinny mieć lektora tak jak obcojęzyczne, bo tylko wtedy jest szansa na zrozumienie wszystkich dialogów bez kilkukrotnego przewijania.
A mi się wydaje, że 90% polskich filmów ma ten sam problem. Oszczędzają na dźwiękowcach.
Zgadzam się, pamiętam wywiad z Wajdą w którym przyznał się, że w PL jest problem z dźwiękiem i nie bardzo wie jak to naprawić.