Czego się dowiadujemy z tego filmu:
1. Na bal idzie się głównie po to, żeby zaliczyć.
2. Seks zabija.
3. Brak seksu też zabija.
4. Gdy goni cię morderca uciekaj w ustronne miejsce, najlepiej tam gdzie nikt nigdy nie zagląda i nie krzycz! Jeszcze się biedak wystraszy.
5. Gdy chowasz się przed mordercą w miejscu gdzie nawet oddech słychać, płacz na głos, po co mu utrudniać robotę.
6. Trup z szafy wypada zawsze w najmniej odpowiednim momencie.
7. gdy uciekasz przed mordercą zadbaj o to żeby rozwiązać ręce. Nieważne, że nogi masz wolne - ze związanymi rękami nie uciekniesz.
Niech mi ktoś powie: gdzie byli ci policjanci, gdy morderca odcinał głowy i biegał po sali, a po szkole biegało kilkaset wrzeszczących osób? Przecież balu nie opuścili.
Morderca - już dawno tak komicznej postaci nie widziałam, ubaw po pachy :D za to tożsamość psychopaty to najlogiczniejsza rzecz w tym filmie.
Ogólnie film nudny i niespójny, aktorstwo przerysowane, muzyka się broni.
Podsumowując: jako komedia 5/10, jako horror 1/10.