... a naprawdę uwielbiam patrzeć na grę Willa Smitha. Smutno mi, że istnieje film, gdzie on gra i którego nie mogę obejrzeć z powodu beznadziejności.
No patrz, to mamy chyba odwrotnie. Ja za Smithem nie przepadam (ani starszym, ani młodszym, ani kimkolwiek z rodzinki), a jednak obejrzałam. Film jest, delikatnie ujmując, słaby, ale sam patent na scenariusz według mnie zasługuje na mały plusik. Wymyślone całkiem fajnie, zrealizowane słabo, nie wspominając o dialogach... :)
Zgadzam się . Trzeba mieć na#$%^&ne ,aby pisać posty o filmie , niedoczekawszy jego 10 mins ;) No ale "telepatyczni znafcy" są wszedzie :)
Nie wypowiadam się na temat ogółu filmu właśnie dlatego, że go nie obejrzałam. Wypowiadam się na temat tego, że mnie nie zaciekawił. Nawet go nie oceniłam, co pragnę podkreślić; byłoby jednak miło, gdybyś mi nie ubliżała.
Przecież ja Tobie nie ubliżam. Wyzwalam Ciebie czy jak ? Po prostu glupoty piszesz i tyle. Zajdę do księgarni , zobaczę książke, przeczytam pierwszą stronę i powiem "Ale glupia książka" Kumasz, czy nie kumasz? Jak kumasz, to spoko , a jak nie kumasz, to się zastanów co piszesz następnym razem.
Bo tekst typu "Trzeba mieć na#$%^&ne" nie jest ubliżaniem? Nie ja tu się nie zastanawiam nad tym, co piszę. A do księgarni tak czy inaczej polecam się wybrać ;*
Książka a film to jednak nieco inne medium. I nie istnieje coś takiego jak obowiązek przebrnięcia pierwszych 10 minut filmu czy pierwszej strony książki. Jakbyś odłożyła książkę na półkę po pierwszej stronie, zaręczam, że ja bym cię po pierwsze, nie oceniała, a po drugie, nie ubliżałabym ci.
I przepraszam bardzo, czym tak cię wkurzyłam, pisząc post, że pierwsze 10 minut mi się nie podobało? Nie spodobało mi się i tyle, tak jak mogłoby mi się nie podobać ostatnie 10 minut. Nie oceniam całości filmu, po prostu wyrażam ubolewanie, że film nie został zrealizowany w bardziej interesujący sposób. Tyle w temacie! Jak się nie podoba, to mnie olej i napisz własną recenzję, nikt ci nie każe mnie "nawracać na właściwą drogą poprawnego oglądania filmów".
Wypisuję receptę na ból dupki i życzę szerokiej drogi! ;)
Za wszelką cenę nie przyjmujesz krytyki po glupim temacie. Różni są ludzie , a takich "znafców i mędrców" jak ty najwięcej wlaśnie. Myślisz,że recepta na ból dupki mi jakoś "dowali" ? Heh, nie takich newbie przerabialam tutaj .Także jak cię zadowala taka prostacka riposta ,to myśl dalej ,że jesteś tu PRO recenzentką. I tak nie zmądzrejesz po tym co napisalam. Pa.
Ależ ja właśnie nie jestem krytykiem, nigdy nie będę i absolutnie nie mam takich ambicji - i to jest właśnie clue, którego nie potrafisz ogarnąć! Dlatego ta dyskusja tak bardzo mnie bawi :D Moja wypowiedź nie była napisania w kategorii prawdy objawionej, mam nadzieję, że kiedyś to do ciebie dotrze i zrozumiesz, że wszystkie twoje odpowiedzi są zupełnie nie na temat ;)
A po co dajesz uśmieszki? Ze niby jesteś na luzie i jest ci do śmiechu? Dalej jesteś przekonana ,że po oglądnięciu 10 minut filmu ,już wszystko o nim wiesz, jaki to nie jest beznadziejny? Do niczego się więcej nie czepiam. To jak lamusy dające jedynki filmom ,bo gra tam DiCaprio którego nie lubią. Niedojrzaly komentarz kogoś, kto ma na koncie ok 500 filmów i jest 5 lat na FW.
Posłuchaj mnie. Nie wiem, co cię tak uruchamia do wchodzenia z butami w mój sposób oglądania filmów i co cię pcha do ciągłego obrażania mnie dlatego, że oglądam filmy inaczej niż ty, ponieważ oczywiście twój sposób to jedyny prawidłowy. Filmy nie są dla mnie widocznie tak ważne jak dla ciebie! O nie, no jak to! A daję uśmieszki, bo to naprawdę sprawia, że się śmieję xD
Jedna ważna sprawa, której widocznie nie zauważyłaś: naprawdę, NAPRAWDĘ nie oceniłam tego filmu. Z jednego powodu: nie obejrzałam go, bo mnie nie zaciekawił, choć dałam mu szansę. Wiem o nim tylko tyle, że pierwsze dziesięć minut sprawiło, że go wyłączyłam. Czy to przekracza twój zakres percepcji?
I określanie mnie niedojrzałą jest SZALENIE niedojrzałe ze strony kogoś, kto uważa się za tak bardzo dojrzałego. Nic o mnie nie wiesz i ocenianie mnie przez pryzmat opinii na temat jednego filmu, który ma średnią 5,4 i który ty sama oceniłaś na 5, jest po prostu śmieszne.
A co ma moja "piątka" do tego ? LOL. Dalej nic nie rozumiesz ,dziękuję dobranoc. Może Pan Stonoga tobie to lepiej wyjaśni. https://www.youtube.com/watch?v=zcz9GOifnB4
Och, co za cudowna gównoburza xD Dziękuję za doświadczenie, nigdy w takiej nie uczestniczyłam, a zawsze chciałam.
Link sobie możesz, twoja opinia mnie naprawdę nie obchodzi, nadal filmu nie obejrzę ;)
A teraz przygłupie jeszcze raz przeczytaj to zdanie:
"Nie wypowiadam się na temat ogółu filmu właśnie dlatego, że go nie obejrzałam. Wypowiadam się na temat tego, że mnie nie zaciekawił. Nawet go nie oceniłam,"
A potem jeszcze raz...
A potem jeszcze raz...
A gdy już zrozumiesz ale głupio będzie ci się przyznać do pieprzenie, to JESZCZE RAZ...
..A potem jeszcze raz...
...aż w końcu pokonasz ułomności i dasz radę przyznać, że całe wyjaśnienie jej zachowania jest w tym prostym zdaniu i nie ma NIC WSPÓLNEGO z wypowiadaniem się O FILMIE gdy się go nie oglądnęło.
To przeczytaj nagłówek tematu pajacu: "Smutno mi, że istnieje film, gdzie on gra i którego nie mogę obejrzeć z powodu beznadziejności"....beznadziejności....
a potem jeszcze raz : BEZNADZIEJNOŚCI
Po oglądnięciu 10 minut.
Jak dalej nie kumasz to idź stąd.
nie masz prawa głosu bo mówisz że nie możesz go obejrzeć z czego wynika że go nie oglądałeś więc nie masz prawa głosu co do oceny chyba że jesteś debilem. :>
".. a naprawdę uwielbiam patrzeć na grę Willa Smitha.
"Smutno mi, że istnieje film, gdzie on gra i którego nie mogę obejrzeć z powodu beznadziejności.""
To mi wygląda na ocene filmu. dziękuje :)
Czytając, nie ukrywam, że z rozbawieniem, Twoją wymianę poglądów z dwójką adwersarzy, mam nieodparte wrażenie, że dostałaś się między 2 dobermany... :) W dodatku chore na wściekliznę :)))
Bardzie wierzę Tobie, niż tym pajacom i debilom w jednym:)) Więc choć ten film jest dziś wieczorem w TV, to po prostu go oleję :)
Cmok.
Absolutnie nie namawiam do olewania filmów tylko przez moje wrażenie! Żeby nie było ;) I dzięki za miłe słowa :)
:)))
Aaaaaaa jakoś tak, bez specjalnych wahań lub rozterek, zaufałem Tobie, a nie "im"... I intuicja podpowiada mi, że dobrze zrobiłem :)
Więc i ja dziękuję! :)
Bo to Twoja zasługa, że nie straciłem 1,5 h ze swojego życia! :)))
Całus i miłego wieczoru :)
Szkoda, bo może byś uznała, że to całkiem przyjemne kino. Akurat pierwsze 10 minut prawie pokonało też mnie. Prawie wyłączyłem TV. Cieszę się jednak, że zagryzłem zęby, bo później było lepiej. W każdym razie na wyłączenie po 10 minutach zasługują filmy pokroju "Rekinado". Skoro rzekomo uwielbiasz W. Smitha to powinnaś dać idolowi większy kredyt zaufania.
A ja tak często robię, jeśli film mnie nie zachęca niczym innym, i nie uważam, żebym miała obowiązek oglądać filmy z innych powodów ;)
A Will Smith nie jest moim IDOLEM. Jest po prostu przystojny i zazwyczaj dobrze gra.
Poza tym jeśli pierwsze 10 minut mnie nie zachęca, to czemu miałabym dawać ten kredyt? Wolę obejrzeć coś innego, co mnie jednak zainteresuje czymś więcej niż jednym aktorem, który nie przekonał mnie przez pierwsze 10 minut... ;)
Wybacz, ale wypowiadasz się jak niedzielny widz. Musiałaś wiele dobrych filmów stracić, to przykre.
Nie wszyscy muszą być wytrawnymi krytykami filmowymi, a określenie "niedzielny widz" w niczym mi nie ubliża. Wolę książki. Jak już coś oglądam, to oczekuję, że nie będzie nudnym pasztetem ;)
W ty kw..a jakim jesteś widzem :D :D :D :D Ja pi..dolę, co za debilizmy :D
Zajmij się jakąś wartościową i twórczą robotą bo jak żałosne coś...wymyśliłeś sobie, że będziesz kimś lepszym od oglądania filmów :D