Biały kruk wśród strategii

Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie II" to arcymistrzostwo sztuki tworzenia gier komputerowych. Każdy szanujący się gracz powinien zaznajomić się z tym tytułem. 
Proza J.R.R. Tolkiena była przenoszona na ekrany komputerów i konsol już wielokrotnie. Czasem z lepszym rezultatem, a czasem wołając o pomstę do nieba. "Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie" to sumarycznie udana strategia. Po obejrzeniu zwiastunów "Władcy Pierścieni: Bitwy o Śródziemie II" byłem przekonany, że kontynuacja będzie jeszcze lepsza. Trzymałem kciuki za Electronic Arts Los Angeles. 



Pod względem oprawy wizualnej gra "Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie II" w dniu premiery prezentowała się bardzo dobrze, pozostając przy rozsądnych wymaganiach sprzętowych. Większość komputerów osobistych klasy średniej radziła sobie z tym tytułem bez problemu. Muzyka to istny miód dla uszu, a wszystko za sprawą skorzystania przez Electronic Arts ze ścieżki dźwiękowej z filmowej trylogii Petera Jacksona. To samo tyczy się m.in. odgłosów, które usłyszymy na polu walki. Prezentuje się to wyśmienicie. Grając w tą produkcję przez ponad 40 godzin nie natknąłem się na większe błędy natury technicznej. Wielkie brawa za ten wyczyn dla dewelopera.



Tryb dla jednego gracza jest znacznie lepszy niż w przypadku pierwszej części. Zamiast dostać ograny schemat znany z filmów, tym razem ujrzymy kulisy tych wydarzeń. Ostatecznie oceniam to na wielki plus. Czas potrzebny do przejścia kampanii jest odpowiedni. Gra nie jest ani za krótka, ani sztucznie przedłużona. Warto się z nim zapoznać ze względu na tryb sieciowy, w którym to czeka nas jeszcze więcej frajdy.

Pomimo odejścia od filmowego pierwowzoru, cieszy mnie fakt dodania map znanych z wielkich bitew z filmów Petera Jacksona. Znajdziemy m.in. Helmowy Jar i Minas Tirith. Ogólnie jest ich bardzo dużo. Większość z nich ogrywa się na kilka ciekawych sposobów, za pomocą rasy, którą sami sobie wybierzemy. Do dyspozycji mamy zjednoczonych ludzi, elfów, krasnoludów, Mordor, Isengard i gobliny. Tak więc istnieje możliwość stoczenia bitwy o Helmowy Jar toczonej pomiędzy elfami i krasnoludami. Ostatecznie wypada to jeszcze lepiej, niż w "Władcy Pierścieni: Bitwie o Śródziemie". Wybory są ciekawsze i każda rasa ma unikatowe zdolności, które wykorzystamy na polu bitwy. Będziemy mogli przywołać Saurona, Balroga, Galadrielę, potężną burzę i wiele innych. Moim zdaniem są to epickie rozwiązania.



Grywalność "Władcy Pierścieni: Bitwy o Śródziemie II" stoi na najwyższym możliwym poziomie. Rzadko kiedy chciało mi się ogrywać strategię czasu rzeczywistego tak długo. Wszystko za sprawą widowiskowych walk i ciekawych mechanik. Aż chce się zbierać punkty w celu odblokowanie najpotężniejszych superumiejętności i zastosowania ich na przeciwniku. Szkoda, że limit jednostek psuje tutaj nieco zabawę. Możliwość stoczenia bitwy o Minas Tirith z niemalże kinowym rozmachem byłaby czymś niesamowitym. Jednak każda gra ma jakieś wady, nawet tak dobra jak ta strategia z 2006 roku.



Podsumowując, "Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie II" to arcymistrzostwo sztuki tworzenia gier komputerowych. Każdy szanujący się gracz powinien zaznajomić się z tym tytułem. Jest to na pewno jedna z najlepszych strategii czasu rzeczywistego i obowiązkowa pozycja dla fanów tego gatunku.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones